Zbliża się koniec 2011 roku. Jest to doskonały pretekst, aby podsumować niektóre sprawy, zastanowić się nad nowymi czy przedsięwziąć noworoczne postanowienia (sic!). Za oknem szaruga, przymusowy urlop w pracy - czas, jak znalazł, na refleksję. Ponieważ pierwsze zapiski pojawiły się 31 października czas na małą rekapitualcję muzyczną obejmującą mniej więcej drugą połowę roku.
I. Moje ukochane zagraniczne płyty z II połowy 2011 roku - kolejność bez znaczenia:
Architecture in Helsinki - Moment Bends
Bjork - Biophilia
Destroyer - Kaputt
Kate Bush - 50 words for snow
M83 - Hurry Up, We're Dreaming
II. Moje ukochane polskie płyty z II połowy 2011 roku - kolejność bez znaczenia:
Ballady i Romanse - Zapomnij
KNŻ - Bar La Curva / Plamy Na Słońcu
Leszek Możdżer - Komeda
Łona i Webber - Cztery i Pół
Ramona Rey - 3
Wasilewski, Kurkiewicz, Miśkiewicz - Faithful
Aga Zaryan - A Book Of Luminous Things
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz