sobota, 28 lipca 2012

Cambridge...z USA, czyli elektropop na upały



Niedawno wydali drugi regularny album zatytułowany "Gossamer". Czterech gości z Cambridge w stanie Massachusetts tworzy coś na granicy popu, disco, indiepopu, dance'u czy elektropopu. Poza tym ma się wrażenie, że duch lat 80. jest tutaj wiecznie żywy.


 Nowa płyta trochę mi przypomina nowe Architecture in Helsinki, wokal kojarzy się niektórym (mi tak nie do końca) z...Bee Gees. Na pewno jest bezpretensjonalnie (choć pewnie niektórzy dopatrzą się skompromitowanego hipsteryzmu:) i świeżo. I wesoło. W końcu są wakacje i jest gorąco!




Tutaj świetny teledysk do utworu "The Reeling" jeszcze z pierwszej płyty "Manners" (2009):



...a tutaj dla fanów - prace przy teledysku do pierwszego singla z najnowszej płyty "Take A Walk"



Oficjalna strona: http://gossamer.passionpitmusic.com/ 

czwartek, 26 lipca 2012

Poroniona generacja?



Gdy ma się trochę czasu warto przeczytać zaległe książki. "Poroniona generacja?" autorstwa Krzysztofa Grabowskiego to bezcenne źródło informacji o "Dezerterze", moim zdaniem najlepszej polskiej kapeli punkowej. Jest to swoista historia pisana z perspektywy założyciela, tekściarza, perkusisty (i nie tylko). Nie jest to wywiad-rzeka, nie jest to również opis jakiegoś pasjonata czy przyjaciela zespołu.


Wszystko opowiedziane jest chronologicznie od początku zespołu, jak przebiegało zakładanie, skąd brało się inspiracje  do utworów, jakie problemy czyhały na każdym kroku, jak odbywały się koncerty itp.


Dla mnie osobiście, osoby, która wtedy chodziła do szkoły podstawowej jest to również niesamowity zapis tamtych czasów, degrengolady lat osiemdziesiątych, dekadencji systemu, który już upadał, ale jeszcze kopał. Dzisiaj, gdy słucham pierwszej płyty winylowej z tzw. "pikami" cenzury to mam poczucie zmian, które zaszły. W większości na lepsze.  W większości. Nie wiem, czy ludzie po prostu są zawsze tacy sami, czy "Dezerter" miał prorockiego nosa - gdy słucha się tekstów sprzed ok. 30 lat ma się wrażenie, że opisują to, co się dzieje obecnie. 


A muzyka? Gdy słucha się dzisiejszych zespołów punkowych (są jeszcze takie!) to w kąciku ust pojawia się uśmiech na wspomnienie tego, co NADAL wyprawia "Dezerter". Zespół istnieje już ponad 30 lat i nie odpuszcza. Zauważam młodych, nastoletnich ludzi w koszulkach "Dezertera" czy z naszywkami na plecakach. Ten widok buduje i udowadnia, że potrzeba buntu nie została całkiem spacyfikowana przez kapitalizm. 



Książka jest kwadratowa, pięknie wydana, twarda okładka, kredowy papier, a w środku mnóstwo fotografii, wywiadów itp. utrzymanych nieco w konwencji funzina. Pozycja obowiązkowa! 



Książka jest dostępna na Allegro, w EMPiK-u, Merlinie,
 kulturalnysklep.pl  i innych "dobrych księgarniach".

Tytuł: "Dezerter. Poroniona generacja?"

Autor: Krzysztof Grabowski

Wydawca: AGORA, Kayax

Miejsce i rok wydania: Warszawa, 2010

Ilość stron: 336 s

Wymiary: 215 x 215 mm

Oprawa: twarda



"Spytaj milicjanta", czyli utwór z początku kariery z Tompressowskiego "singla":



...i utwór z najnowszej płyty:





sobota, 14 lipca 2012

5 Seconds by Twin Shadow



...trochę jak wędrówka do lat 80. Cold wave z popowymi brzmieniami okraszonymi gitarą (wytwórnia 4AD zobowiązuje:). Utwór nie do końca reprezentatywny. Ale jak ktoś lubi New Order czy TV On The Radio czy nawet Hurts powinien być zadowolony. 



George Lewis Jr. aka Twin Shadow popełnił właśnie swój drugi album Confess (pierwszy album Forget powstał w 2010 roku) i kontynuuje swój rozwój, czyli łączenie współczesnej stylistyki pop/dream pop i nostalgii za latami 80. (okładka jest bombowa!). 
Ten utalentowany Amerykanin z Dominikany, który urodził się, no tak, na Florydzie działa w NYC. W sumie to zrozumiałe. Acha, na singlu promującym album 5 Seconds widzimy motocykl. Wieść gminna niesie, że album powstał po wypadku na motorze. Widocznie takie traumy są bardzo pożyteczne (vide: Blonde Redhead i koń).


Oficjalna strona: http://twinshadow.net/

wtorek, 10 lipca 2012

The Idler Wheel Is Wiser Than the Driver of the Screw and Whipping Cords Will Serve You More Than Ropes Will Ever Do



...rzadko się zdarza taki długi tytuł. 6 (7) lat oczekiwania i jest nowa płyta zbuntowanej nastolatki kobiety, która w charakterystyczny dla siebie sposób, ze skromnym instrumentarium znów śpiewa.


I to jak! Niektórzy twierdzą, że przekombinowała. A mnie się właśnie podoba. I oznacza to, że się rozwija. Jeżeli macie już dość Adele (skądinąd świetną), która puszczana była/jest WSZĘDZIE to zapraszam na małą odmianę. 



...a oto singiel promujący najnowszą płytę. Nie jest on moim faworytem, ale oddaje "ducha" płyty:



...a zaczęło się od "Sleep to dream" w 1996 i nagrodzie MTV
 w kategorii "Najlepsze video nowego artysty"


POLECAM!