poniedziałek, 31 października 2011

Znicze 31.10.11


Dzisiaj na cmentarzu spory ruch. To ostatni dzień dla osób porządkujących groby. Trzeba się uwinąć, gdyż po 17 jest już ciemno. Rodacy dają jednak radę. Również i ja udałem się z misją kwiatowo-zniczową. Ze względu na absurdalny ruch w okolicach cmentarza oraz niewielką odległość pojechałem rowerem. Po przebrnięciu przez stoiska ze zniczami i setkami odmian chryzantem (one chyba nigdy nie wyjdą z mody - kurcze, nie przepadam za nimi), mijając młodzików z seminarium sprzedających jakieś dewocjonalia znalazłem się na cmentarzu. Nie wiem dlaczego, ale zawsze jak już jestem na cmentarzu rowerem (oj tak, zdarza się to nie raz) staram się szybko jechać. Szybko, a potem żałuję.

Dzisiaj można było doświadczyć nietypowych widoków, np. karetki pogotowia jadące na sygnale pomiędzy ścieżkami (cmentarz w Szczecinie to potęga!), muzycy grający na skrzypcach, flecie czy nawet akordeonie pieśni religijne (rok temu był świetny chłopak grający Requiem Mozarta na akordeonie!), w tym "Barkę", której organicznie nie cierpię czy para (chyba matka z synem), która zadała mi pytanie: Przepraszam, którędy do wyjścia? Zapytałem: Czy chodzi o bramę główną? Pani: Obojętnie którą, chcemy już stąd wyjść i nie wiemy jak:) Z lekkim uśmiechem udałem się do domu. Dobrze, że ludzie rozmawiają.



samotny grób w alei dziecięcej - jednak ktoś pamięta


...nie mogłem sobie darować takiego zdjęcia. Lubię taki widok. Po prostu.


...liście oświetlone przez znicz




...i na koniec mała refleksja na temat dojazdu na cmentarze
(chyba nieco przesadzona:)




Modeselektor - Shipwreck (Thom Yorke) na Halloween





Dzisiaj jest Halloween, czyli stare celtyckie święto polane amerykańskim sosem dyniowym. 
Ponieważ w tym dniu w dobrym tonie (nie?) jest przerażać więc i ja mam nieco postapokaliptyczny, uzależniający, niepokojący teledysk (świetna historia!)  Modeselektora z gościnnym udziałem Thoma Yorke'a (!) z m.in. Radiohead.


...polecam tryb pełnoekranowy.





Wigilia Wszystkich Świętych 2011


Dzisiaj wybieram się na cmentarz. Liczę na znośną pogodę. Tłumy ludzi to "oczywista oczywistość". Biorę Zorkę 5 i postaram się co nieco uchwycić. Zobaczymy! Czasem z wielkich oczekiwań nic nie wychodzi (vide: zeszły rok) . Okazuje się, że fotografowanie tłumów ludzi jest fascynujące, ale również onieśmielające z paraliżem włącznie. Aborygeni obawiali się, że robiąc im zdjęcie zabiera się duszę (zresztą nie tylko oni) - fotografia była złowrogą magią. Czuję się tak samo -  jak mały morderca dusz. Muszę oswoić ten strach!


Póki co utwór, który wprowadza mnie w dobry nastrój i motywuje do działania!


M83 - 'Midnight City'


Nagranie pochodzi z najnowszej płyty M83 "Hurry up! We're dreaming!"
Cały dwupłytowy album jest olśniewający! Polecam! 
Swoją drogą ciekawe, że cały projekt to (obecnie)...jeden człowiek (Anthony Gonzalez) z...Francji.



Płyta do kupienia: tutaj




Historia niezwykła...

...miś został podpatrzony wieczorem. Przez moment nie zdawał sobie sprawy z tego co się dzieje...


...już wiedział!



...zaczął obwąchiwać obiektyw





...po czym położył się spać. Zazdroszczę mu spokoju!





St. Vincent - 'Cruel'





Bodies, can't you see what everybody wants from you?

Forgive the kids, for they don't know how to live
Run the alleys casually cruel
Cruel, cruel

Bodies, can't you see what everybody wants from you?
For you could want that, too
They could take or leave you
So they took you, and they left you
How could they be casually cruel?
Cruel, cruel, oh
Cruel, cruel, oh

Bodies, can't you see what everybody wants from you?
If you could want that, too, then you'll be happy

You were the one waving flares in the air so they could see you
And they were as laughter, blowing past ya, blowing fastly so they can see
Ya
Cruel, cruel, oh
Cruel, cruel, oh


Niedziela 30 października 2011






Czy deszcz jest wystarczającym powodem, aby odpuścić sobie wizytę na cmentarzu? Jeżeli nie ma się właściwego ubioru pałętanie się między grobami w mokrym swetrze jest pozbawione rozsądku.

Udało mi się jednak zrobić jedno zdjęcie (akurat padła bateria - poszedłem z "rozładowanym" aparatem). Zdjęcie przedstawia liście na bruku nieopodal SP Nr 16 w Szczecinie. Bardzo ładnie pachniały, niestety trzeba sobie to wyobrazić. Nic więcej się nie wydarzyło.

Idąc gdzieś (nie jadąc!), szurająć butami po bruku i słuchając muzyki można oswoić codzienność. Troszeczkę.

Skąd ten tytuł?



To nie ja wymyśliłem termin "fikcjonarz". Myślę, że trudno byłoby ustalić jego autora / autorkę. Poznałem go przy okazji lektury "Amerykańskiego fikcjonarza" Dubravki Ugresić, chorwackiej pisarki na emigracji. Dramatyczne zapiski osoby, której świat właśnie się zawalił (wojna w Jugosławii) i która szuka, na próżno, nowego porządku i ukojenia w kulturze zachodniej dają asumpt do podjęcia próby uporządkowania lub przynajmniej oswojenia swojego podwórka. Stworzenia zapisków, które poświadczą o egzystencji, która często bywa nieznośna. Opiszą zjawiska trywialne i podniosą je do rangi istoty sprawy. Spróbują przekonać, że muzyka jest nieodzowną częścią ludzkiego życia, a czas doświadcza z ponurą, nieugiętą bezwzględnością.

Dubravka Ugresić "Amerykański fikcjonarz" : myślę, że częste występowanie formy słownika (...) w czasach postmodernizmu nie jest spowodowane nostalgią, jak by się wydawało na pierwszy rzut oka. Uprawianie tego gatunku bardziej przypomina starania ludzi dotkniętych chorobą Alzheimera, by przy pomocy papierków, nalepek, notatek orientować się w otaczającym świecie, dopóki oni sami (a może i świat?) nie utoną w całkowitym zapomnieniu. Wszelkiego rodzaju słowniki w tych postmodernistycznych czasach to tylko zapowiedź chaosu zapomnienia. Tak więc słowo słownik, zawarte w moim uchodźczym bagażu, odżyło w postaci odruchowego zapisywania słów bez przestrzegania reguł, nawet porządku alfabetycznego. Wyczuwałam, że zajmuję się pracą bez sensu i celu, której zresztą nie skończę, którą porzucę dla jakiegoś nowego - słownika... Być może potrzebę zapisywania słów spowodował ten sam niejasny lęk, który mojemu amerykańskiemu studentowi, Davidowi Lehmanowi, podyktował proste zdanie: "Świat jest kruchy i ja się boję"