niedziela, 4 grudnia 2011

Coasting czy Ramona?


Kolejny dzień deszczowej jesieni z lekkimi przejaśnieniami. Kolejny też dzień, kiedy nie muszę iść do pracy = jest dobrze. Niedziela jest jednak specyficzna: od mniej więcej południa mój organizm oswaja się z myślą o poniedziałku i nie są to radosne myśli. Muszę wykonać n! zadań, aby w poniedziałek nie świecić oczami. Ostatnio mam z tym problem.

...a dziewczęta są radosne:





no tak, przecież nie mogę zapomnieć o nowej płycie Kasi (w końcu jest z Gryfic:) vel. Ramony.
To już trzeci krążek i naprawdę jest obiecująco! Brawo!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz