piątek, 6 stycznia 2012

2012 już trwa / Łona - Kaloryfer / ĄĘ




Nowy rok już trwa - ani razu nie napisałem błędnie (a miałem to w zwyczaju)  2011 zamiast 2012. 

Od początku wieje, zwłaszcza wieczorami i jest to nieznośne. Śniegu nie ma i chyba już nie będzie, z czego się bardzo cieszę - życie jest tańsze i bezpieczniejsze.

W mediach informują o kryzysie, który nadchodzi / trwa (niepotrzebne skreślić). Podwyżki, pardon "zmiany ceny", są jak co roku, nawet bez kryzysu. Najbardziej irytuje mnie cena paliwa - mam neurotyczną potrzebę zapamiętywania cen beznyny 95 na mijanych stacjach benzynowych - jestem "na bieżąco", znam drogie i tanie stacje. Postanowiłem sobie, że jak cena dziewięćdziesiątki piątki skoczy na 7 złotych przesiadam się do komunikacji miejskiej (w ciepłe dni oczywiście odpalam motor).

W tym roku obiecałem sobie zmienić stosunek do pracy. Na razie idzie mi z tym jak po grudzie, ale mam nadzieję, że czas przewartościowania nadchodzi wielkimi krokami. Trochę się obawiam, że może to oznaczać zmianę pracy. A może się cieszę? Wszystko, jak zwykle, wyjdzie w praniu. 


...a tutaj świetny komentarz a propos języka polskiego w internecie: 

(w ramach akcji "promujemy Szczecin")



Zachęcam do kupowania płyty Łony i Webbera: 

http://dobrzewiesz.net/sklep/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz