Dziwne uczucie, kiedy rozmawia się z osobami dorosłymi, rozsądnymi, dosyć ważącymi już słowa...i urodzonymi w 1992 roku. Starzeję się, ale jedna myśl nie daje mi spokoju - mam wrażenie, że ciało przegania umysł / ducha i starzeje się szybciej. Może się pocieszam, ale mam niezłą schadenfreude kiedy osoby metrykalnie młodsze już ugrzęzły w konwenansach i problemach, które zaprzątają głowę Łepkowskiej. Punk's not dead! Jest też jeszcze jedna sprawa - od paru lat sobie radziłem, ale teraz coraz mocniej doskwiera mi problem, że prawie nie ma z kim pogadać o muzyce.
Nie, jednak jestem stary...jeżeli to jest młodość:
...chyba że sięgniemy do klasyki, czyli "Biblioteka Mędrców"
(...w sumie ją lubię za to co ją kręci i że ma nadzieję na przyszłość)
(...w sumie ją lubię za to co ją kręci i że ma nadzieję na przyszłość)
...a tutaj z zupełnie innej beczki (Wały Chrobrego - zdjęcie zrobione w sobotę wieczorem):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz